Kiepskie tłumaczenia tworzą negatywny obraz marki
Globalizacja oraz wciąż rosnąca siła internetu w znaczny sposób ułatwiły dostęp do rynków międzynarodowych.
Przedsiębiorstwa każdej formy oraz wielkości bezproblemowo przekraczają granice geograficzne. Mimo wszystko nadal walczą z barierami językowymi i kulturowymi.
Aby móc efektywnie zareklamować swoją markę, należy w pierwszej kolejności efektywnie przekazać wieści całemu światu. Jak to zrobić- skorzystać z profesjonalnych usług tłumaczeniowych!
Międzynarodowy marketing bowiem nie polega wyłącznie na przekazywaniu treści danego tekstu, lecz na przedstawieniu właściwych myśli, wartości oraz odnalezieniu drogi do niezakłóconej oraz spójnej komunikacji.
Kalifornijska sieć fast-foodów Taco Bell stała się jedną z ofiar kłopotliwych i niezręcznych błędów tłumaczeniowych, a tym samym pośmiewiskiem na pierwszych stronach gazet tworząc znakomitego newsa dla krytyków kulinarnych. Na świeżo opublikowanej stronie internetowej, dostępnej na rynku japońskim, potencjalni klienci zostali powitani ofertą pyszności, takich jak ,,low quality chips” (frytki najniższej jakości) lub ,,supreme Cort beef” (wołowina sądu najwyższego). Co prawda współpracownik firmy tłumaczył wówczas całe nieporozumienie tym, iż skorzystano z elektronicznych programów tłumaczeniowych. Jednakże nie byłoby łatwiej i mniej boleśnie poprosić rodzimego użytkownika języka o korektę po pojawieniu się pierwszych błędów?
Jeden z przykładów błędnego tłumaczenia 🙂
Dbałość o najmniejsze szczegóły marki oraz jasny
i przejrzysty przekaz w tłumaczonych tekstach
Błędy w tłumaczeniach bywają różne- z jednej strony mamy do czynienia z błędnym przekazem merytorycznym, z drugiej zaś z kulturowym falstartem.
Istotne jest, aby współpracować zawsze z profesjonalną kadrą tłumaczy, aby w jak najszybszy sposób móc wyeliminować tego rodzaju błędy w przekładach. Co prawda wielu z nas daje się nabrać na bezpłatne i jakże szybkie w zasięgu reki możliwości typu Google Translate czy też inne translatory- lecz jakim kosztem? Narzędzia takie nadają się wyłącznie do odczytania sensu przekazanej treści, a nie do tłumaczenia zgodnego ze sztuką translatorską.
Sensowna jest również stała konsultacja językowa z native speakerem, który wielokrotnie zastępuje najnowszą technologię.
Gdy odbiorca przekazywanych treści otrzyma prawidłowe oraz szczegółowe wskazówki, które są zrozumiałe i nie mają innego wydźwięku w konotacji języka docelowego, wówczas firma może spać spokojnie, gdyż produkt nie staje się pośmiewiskiem na skalę międzynarodową. Należy zatem obok starannego przekładu pielęgnować wciąż zwyczaje oraz wartości naszego partnera. Ma to bowiem pozytywny wpływ na branding i ogólny obraz działalności firmy.
(kd)